poniedziałek, 29 września 2014

Od Dracona

Z trudem postawiłem ostatni krok osiągając tym samym jeden z wyższych szczytów Gór Zeusa. Odetchnąłem głęboko z zachwytem oglądając roztaczające się przede mną widoki. Uśmiechnąłem się lekko spostrzegając pasące się u podnóża góry konie. Zawyłem głośno płosząc zwierzęta i zeskoczyłem ze skały z zawrotną szybkością zbliżając się do ziemi. Zaśmiałem się cicho, a kiedy byłem już na prawdę blisko ziemi wyhamowałem, z lekkością lądując na stawie. 
- Może byś przestał się popisywać co? - usłyszałem chłodny głos i zobaczyłem za sobą Asokę patrzącą na mnie z niechęcią.
- Bardzo śmieszne! - zakpiłem podchodząc do niej i trącając w łopatkę - Jak się spało siostrzyczko?
- Obudziłam się parę godzin temu - zauważyła mrużąc oczy.
- Jasne - odparłem - Jak ty możesz spać tak mało?
- To normalne. Dziwne jest to, że ty tyle śpisz - zaśmiała się.
- Ja? - spytałem z udawanym oburzeniem - No co ty?!
- A żebyś wiedział jak trudno cię obudzić! I te twoje inteligentne wypowiedzi typu: "Czemu masz zielony nos?" Albo: "Zaraz przyleci tu wielka mrówka i cię zje! Co w tedy zrobisz?" to bije rekordy - drwiła.
- Może byś przestała się ze mnie nabijać? - warknąłem przewracając ją na ziemię.
- A co robi ci się przykro? - wadera wybuchła śmiechem, a ja chcąc nie chcąc też się uśmiechnąłem. Pomyślałem jednocześnie jak bardzo ją lubię i o tym, że nie potrafię się jej odgryźć. Dla innych byłem wredny, bezlitosny, ale nie dla niej...
- Zakładam, że nie jadłeś jeszcze śniadania - zgadła.
- Nie - zgodziłem się - Czekałem, aż coś mi upolujesz.
- Chciałbyś! 
- To może zapolujemy razem? - wyszczerzyłem się do Asoki jednym ze swoich najszczerszych uśmiechów.

Asoka??? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz